"Błękitna Wstęga Jezior Wdzydzkich"

Tekst: Karol Małgorzewicz "Zanik"

   Pływanie to piękna rzecz. Białe żagle rozciągnięte na maszcie, lekki przechył łódki która swoim dziobem tnie fale jeziora. Ale jest jeszcze piękniej, gdy w tym pływaniu towarzyszy ci jeszcze 80 innych jednostek pływających i każdy dąży do celu aby wygrać. "Błękitna wstęga akwenu jezior wdzydzkich". Tak oto nazywają się regaty które rozgrywane są co roku na jeziorze Wdzydzkim. W tym roku (tak samo jak w latach poprzednich) wystartowałem w tej pięknej imprezie.
Zapisy do regat odbyły się w Gołuniu. Aby wystartować trzeba zadeklarować w jakiej klasie będzie startowała łodź. My zgłosiliśmy swoją łódkę jako "omega w klasie turystycznej". Nie chcieliśmy startować w klasie sportowej, ponieważ nie mięliśmy spinakera (to taki duży żagiel - używany w momencie kiedy wieje wiaterek z tyłu ). No i dobrze zrobiliśmy. Nasza łódka w składzie: Grzegorz Babraj, Zanik i Adam Żoliński stanęła na starcie regat.
Po sygnale startu rozpoczęła się prawdziwa walka. Wszyscy szliśmy na pełnym wietrze. Aby nikt nam nie zabierał wiatru taktycznie zajęliśmy miejsce na skrzydle peletonu. Tutaj jachty, które miały spinakera mogły pokazać swoją klasę.
My natomiast z jego brakiem również daliśmy sobie doskonale radę. Na boi która wymierza połowę wyścigu byliśmy ósmą czy dziewiątą jednostką,, a pierwszą w swojej klasie.
Po szybkim nawrocie rozpoczęła się halsówka. Tutaj załoga jachtu może się wykazać swoimi umiejętnościami. Wiatr był dość dobry. Po piętach deptała nam inna omega zgłoszona w naszej klasie. Przy bardzo zaciętej walce udało jednak nam się wygrać. Na mecie byliśmy szóstą jednostką pływającą (na 80 jachtów) i pierwsi w swojej klasie. HURA !!!!!.

W dwie godziny po zawodach nastąpiło wręczenie pucharów, dyplomów oraz nagród rzeczowych ufundowanych przez sponsora regat - Rafinerię Gdańską. Nasza załoga bardzo ładnie wyglądała na najwyższym stopniu medalowego pudła :))


Start


Powrót do PLECAKA

(c) Copyright ZANIK
www.zanik.pl