FULL MOON cz.1

tekst: Jacek Kudłaty

Zobacz też FULL MOON cz.2

Zobacz też FULL MOON cz.3

   Wyprawa wspinaczkowo-eksploracyjna Alpinus Expedition Team w składzie: Jacek (Gacek) Kudłaty, Mateusz (Mateo) Kilarski i Sławek Sławatecki- filmowiec, której zamierzeniem jest wytyczenie nowej, pierwszej polskiej sportowej linii wspinaczkowej na wapiennych turniach w pobliżu miasteczka Yangshuo w prowincji Guangxi w południowych Chinach jest już coraz bliższa realizacji głównego celu.
Bajeczna okolica słynąca z ponad 1000 wapiennych mogotów, wśród których leniwie wije się rzeka Li to idylliczna kraina- całkiem niedawno odkryta również przez wspinaczy.


   Podróż lądem z Hong Kongu upłynęła nam, jak na warunki chińskie, całkiem gładko. Po kilku kolejnych dniach spędzonych na aklimatyzacji, poszukiwaniu dziewiczych ścian i wspinie po drogach już istniejących, wiedzieliśmy jedno: nową drogę będziemy chcieli wytyczyć na wzgórzu o wdzięcznej nazwie Moon Hill- Księżycowe Wzgórze. Mimo, że okolica obfituje w wapienne turnie, w większości zresztą niezdobyte, to żadna z nich nie daje możliwości na poprowadzenie tak trudnej linii jaką udało nam się wynaleźć. Nie może się też równać z ponad 100 metrowym skalnym łukiem będącym nierealnym wręcz "obiektem wspinaczkowym". Na jego też punkcie zupełnie zwariowaliśmy, przedkładając trudność ewentualnej wspinaczki i estetykę tak rzadko spotykanych w naturze formacji oraz przechwytów w kompletnym dachu, nad zupełną dziewiczość ściany. Przyznać bowiem należy, że już w roku 1990 amerykański wspinacz i obieżyświat, zmarły niedawno tragicznie Todd Skinner, wytyczył pierwsze linie na tym nieprawdopodobnym kawałku skały.
W kolejnych latach Todd wracał do Chin kilkakrotnie, a poprowadzone przez niego drogi o trudnościach od V+ do 8a+, to choć prawdziwe wspinowe arcydzieła, wykorzystują jednak jedynie w części ogromny potencjał ściany. Przechodząc takie linie jak: "Over the Moon" 7b+ , "Moon Walker" 7c czy "Red Dragon" 7b/c i piejąc z zachwytu nad ich urodą, widzieliśmy jednocześnie miejsce na kolejne rewelacyjne i megawytrzymałościowe linie-zwłaszcza biegnące środkiem sklepienia łuku.

Po dwóch tygodniach spędzonych na eksploracji okolicy, wspinie w fantastycznym wapiennym klifie- White Mountain i ciężkich pracach nad ubezpieczeniem i oczyszczeniem linii nasza nowa droga przeszła z kompletnej idee fixe w stan niemalże "namacalny".
Z pomiędzy stalaktytów zwisających z dachu Księżycowego Wzgórza dyskretnie pobłyskuje już ponad 20 plakietek spitów stanowiących niezbędną asekurację i wskazujących kierunek wspinaczki po naszym hardcorowym projekcie. Linia będąca absolutnym spełnieniem naszych marzeń i dla której mamy już adekwatną nazwę -Full Moon- jest połączeniem dwóch 30 metrowych wyciągów z wiszącym stanowiskiem w …dachu. Projekt nasz jako jedyny forsuje niemal całe sklepienie łuku oferując wspinaczkę w kilkunastometrowym dachu.

Tak więc przeczyszczone z odwiecznego kurzu chwyty są już gotowe na przyjęcie pierwszych śmiałków chcących połączyć wszystkie przechwyty w całość, nadając tym samym wycenę i zamieniając projekt w drogę.
Nie obyło się niestety bez przykrych przygód, Gacek zaliczył niespodziewany lot z wydatnym kawałkiem skalnego sopla w dłoni, który następnie po zetknięciu z jego twarzą pokazał swoją ciemną stronę szpecąc go na dłużej i wymuszając dłuższego resta. Pokładając więc nadzieję w najstarszej naturalnej medycynie świata, udaliśmy się na kilkudniowy fotograficzno-turystyczny podbój schowanych głęboko w górach wiosek mniejszości etnicznych i uprawianych przez nich tarasowych pól ryżowych.




Zdjęcia z wyjazdu


(c) Copyright ZANIK
www.zanik.pl